sobota, 24 grudnia 2016

Pierwsza podróż z niemowlakiem!


Już dziś wigilia. W tym roku święta spędzamy w rodzinnym domu męża. Nasza podróż z Warszawy będzie trwała minimum 6 godzin. I chociaż wyprawa nie jest dla nas nowością, w tym roku mamy dodatkowego, miesięcznego towarzysza. To będzie nasza pierwsza dłuższa podróż z niemowlakiem. Jak się należy do tego przygotować?

Na samym początku, kiedy planujemy zrobić sobie dłuższą wyprawę, dziecko powinien obejrzeć pediatra. Tylko ze zdrowym dzieckiem powinniśmy wyruszać (chociaż mały katarek też nie przeszkadza). Gdy mamy pewność, że z naszym malcem jest wszystko dobrze, możemy śmiało ruszać.

Ale ...
Pierwsza dalsza podróż powinna odbyć się kiedy maluch skończy 3 miesiące. Jednak czasem sytuacja od nas wymaga, aby podróż odbyć dużo wcześniej, dlatego musimy się do niej solidnie przygotować.

Przekręcając nasz kluczyk w stacyjce, pamiętajmy o dobrym wywietrzeniu samochodu, a zimą o jego dobrym nagrzaniu. Przy słonecznej pogodzie przydadzą nam się osłonki przeciwsłoneczne. Zimą należy dziecko rozebrać, aby niepotrzebnie się nie nagrzało od zimowego kombinezonu. Ruszając z dzieckiem niezbędny jest fotelik samochodowy, Gdy dziecko jest jeszcze malutkie, foteliki są często jeszcze za duże, dlatego dobrym wyjściem jest zakup specjalnej wkładki (jeśli fotelik nie jest w nią zaopatrzony), dzięki której dziecko będzie bardziej stabilne w foteliku. Kiedy fotelik umieszczamy w samochodzie pamiętajmy, że powinien być pośrodku tylnego siedzenia lub za siedzeniem kierowcy.

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że podróż dla małego dziecka działa usypiająco. Odgłos samochodu, jazdy oraz kołysanie sprawia, że dzieci bez problemu powinny zasypiać w fotelikach.

Nasza podróż odbędzie się zimą (chociaż na dzień dzisiejszy zimą bym tego nie nazwała!) i to właśnie z tego powodu, podróż nie powinna odbywać się nocą. Może zimy śnieżnej nie ma, jednak mróz w nocy sprawia, że droga staje się po prostu śliska. Dobrym rozwiązaniem jest rozpocząć podróż od godziny 5-6 rano, kiedy powoli wstaje słońce i temperatura zbliża się do 0 stopni. Dodatkowo, im wcześniej wyjedziemy np o 5 rano, tym nasze dziecko więcej prześpi w czasie podróży. Moja córka np. wstaje zazwyczaj o 8 rano, więc 3 godziny powinna spędzić na spokojnym śnie w foteliku. 

Musimy wziąć pod uwagę też to, że nasza podróż będzie o wiele dłuższa niż zazwyczaj, a to dlatego, że musimy robić więcej przystanków postojowych niż zazwyczaj. Powinny one być co 2 godziny minimum. Takie postoje spowodowane są także karmieniem naszego bobasa. W tym celu należy znaleźć odpowiednie, spokojne i ustronne miejsce, w którym także jest możliwość zmiany pieluszki, jak również miejsce w którym przygotujemy np. mleko modyfikowane. W czasie postoju nie zapomnijmy o wietrzeniu samochodu. Kiedy my odpoczywamy chwilowo od podróży, nasze dziecko także powinno odpocząć, ale od fotelika. Zmieńmy mu pieluszkę, przebierzmy jeśli trzeba i wyjdźmy na świeże powietrze.

Nasza podróż nie skupia się tylko na warunkach samochodowych. Pamiętać należy, aby pod ręką mieć torbę podręczną, a w niej niezbędne rzeczy dla siebie i bobasa, a także książeczkę zdrowia dziecka. My mamy swój dowód w torebce, więc i dokumenty dziecka powinny być pod ręką. 

To są główne "wymagania" podróży z niemowlakiem. Wszystkim rodzicom mogę życzyć tylko szerokości i spokojnej podróży z waszymi pociechami! :)

18 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że podróż przebiegła spokojnie. Czekam na post o wspólnym lataniu samolotem z takim szkrabem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz synek bardzo lubi podróże, gdyż bardzo często jeździmy w dalekie trasy. Wybieraliśmy porę jego drzemki i do dzisiaj, chociaż ma już 4 lata lubi spać podczas długiej wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po jakimś czasie braku znowu staliśmy się właścicielami auta. Teraz nasz 1,5 roczny synek mówi "brum" ilekroć idziemy na spacer i czasem naprawdę trudno go odwieźć od tego, żeby nie wchodził do auta. Mam nadzieję, że ta fascynacja samochodem szybko mu przejdzie :).
    Daj znać, jak poszła Wam podróż, bo z miesięcznym dzieckiem - obawiam się - nawet najlepszy plan bywa niewystarczający. Mam nadzieję, że obyło się bez przykrych niespodzianek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam rodziców podróżujących z maluchami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno przydatne wskazówki, dla osoby takiej jak ja która nigdy nie opiekowała się dzieckiem bardzo pomocne :)
    http://nazywamsiemilena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. oj jak mnie stresowała pierwsza podróż z Młodą :D ale daliśmy radę i nie było tak strasznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Warto wspomnieć że dobrze dobrany fotelik wkładki nie wymaga i najbezpieczniej jest tyłem do kierunku jazdy :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny wpis. Ja tylko dodam, że postoje nie tylko dla nakarmienia etc. Taki maluszek pwinien mieć możliwość wyprostowania ciała. Jak ktoś często podróżuje. Warto kupic gondole - fotelik.

    OdpowiedzUsuń
  9. To już za nami, jesteśmy podróżniczymi weteranami:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już zapomniałam jak to jest ;)
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jednak faktycznie cichy, regularny odgłos silnika potrafi działać na dziecko tak jak na większość maluchów, np dźwięk suszarki do włosów. Absolutnie fantastycznie, że już od najwcześniejszych lat zabieracie dziecko w podróże :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przerabiałam to dwa razy. Starsza córka uwielbiała jeździć samochodem, młodsza która teraz ma 14 miesięcy nie znosi tego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi póki co nie potrzebne ale w przyszłości wykorzystam rady ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. U nas tych podróży było sporo. I samolotem, i samochodem i pociągiem... w zasadzie to chyba moje maluchy jeszcze tylko statkiem nie płynęły ;-) Do każdej podróży trzeba się z małymi dziećmi dobrze przygotować - bardzo dobre wskazówki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli tylko dobrze się zorganizujemy, podróż z niemowlakiem nie stanowi problemu. Zawsze w taką podróż brałam podwójną ilość rzeczy, tak na wszelki wypadek, dla większego poczucia spokoju. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam nadzieję, że podróż przebiegła jak należy. Rzeczywiście w taką długą podróż z małym dzieckiem- to musiało być wyzwanie. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Zimą taka podróż jest pewnie jeszcze trudniejsza niz latem. Znaleźć miejsce na postój i przenosić dziecko przy takiej pogodzie to nie lada wyzwanie! Życzę kolejnych bezpiecznych i spokojnych wojaży :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nasze dziecko uwielbia podróżować, oprócz wizyt u pediatry stosujemy te same metody.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się ten wpis zapraszam na stronę bloga na Facebooku i zachęcam do polubienia Fanpage'u. W ten sposób na bieżąco będziesz dostawać informacje o kolejnych ciekawych postach! Znajdziesz mnie również na Instagramie.