środa, 30 grudnia 2015

Krok do szczęścia - Anna Ficner-Ogonowska



Z racji tego, że zakupiony miałam cały zestaw cyklu "Alibi na szczęście", musiałam sięgnąć po tom 2. Na szczęście, będąc świeżo po przeczytaniu poprzedniej części, miło się zaskoczyłam.

Opis:
Hania przygotowuje się do ślubu Dominik. Ten radosny czas przywołuje wspomnienia z jej własnego ślubu i tragedii, która wydarzyła się następnego dnia. Dzięki miłości i wsparciu Irenki, Dominiki i Mikołaja Hania wreszcie odważy się wrócić myślami do tamtych dni, nie po to jednak, by rozpamiętywać stratę, ale by pogodzić się z tym, że życie płynie dalej. Mikołaj zaś odkryje, że najtrudniej jest rywalizować ze wspomnieniami Hani o nieżyjącym mężu i że walka o jej uczucia jeszcze się nie zakończyła. Na światło dzienne wychodzi w dodatku rodzinna tajemnica z przeszłości. Niespodzianki zaczynają się mnożyć. Wkrótce w życiu Hani pojawi się bliska osoba, o której istnieniu nie miała dotąd pojęcia i przez którą musi na nowo zbudować obraz własnej rodziny.

"Krok do szczęścia" jest kontynuacją losów czwórki przyjaciół: Hani, Mikołaja, Dominika i Przemka, których zapoznałam w "Alibi na szczęście".
Ogromnym plusem tej części "trylogii" jest mniejsza ilość stron (ok 420), co przekłada się na brak zbędnych opisów. Dodatkowo okładka znów jest zachęcająca do czytania w jesienne (znaczy się - zimowe!) wieczory. Niestety w tej części zauważyłam sporo błędów językowych czy stylistycznych (sama nie jestem specjalistą, lecz podstawy znam :) ) 

Ale ...


Powieść zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie zakończyła się pierwsza część. W dalszym ciągu Hania walczy ze swoja przeszłością, Dominika zaczyna walczyć ze swoimi "problemami", a Mikołaj i Przemek realizują się zawodowo. Ta część jest zdecydowanie lepsza. Kiedy w końcu wiem się co spotkało Hanie, bardziej ją rozumiem, a sama jej postać nie jest dla mnie tak drażliwa jak była wcześniej. Jednak w dalszym ciągu irytuje mnie jej postawa wobec Mikołaja, lecz z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazić jak ja zachowałabym się na jej miejscu. Dlatego czytałam dalej, z nadzieją że jej opór przed nową miłością będzie powoli ustępował. Nie myliłam się.



Ocena: 7/10­­

Źródła opisu: www.znak.com.pl
Źródła okładki: www.znak.com.pl






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten wpis zapraszam na stronę bloga na Facebooku i zachęcam do polubienia Fanpage'u. W ten sposób na bieżąco będziesz dostawać informacje o kolejnych ciekawych postach! Znajdziesz mnie również na Instagramie.