sobota, 4 lutego 2017

Zuziak testuje - mata "Kolorowy ocean"


Gdyby ktoś wcześniej mi powiedział, że istnieje mata, która zajmie dziecko dłużej niż pięć minut, to bym powiedziała że zwariował. Bo przecież się mówi, że dziecko pobawi się na macie pięć minut i koniec! a to z tym końcem nie zupełnie tak jest. Zuziak, niesforne dziecko, które chce być ciągle blisko mamy, miało przed sobą próbę (a raczej jej mama), czy wytrzyma bez mamusi przez kilka minut. Na warsztat wzięłyśmy do testowania matę Kolorowy ocean.
Mata pierwsze wrażenie zrobiła ogromne, bo ona sama w sobie jest ogromna (mata ma wymiary 90 x 120 cm, kojec 51 x 73 cm). I właśnie tą wielofunkcyjną matę mogę śmiało polecić innym mamom. Dlaczego? Mata okazała się świetną zabawą dla Zuziaka. Kolorowy ocean rzeczywiście jest kolory, a wodni towarzysze w postaci rybki, kraba oraz ośmiorniczki sprawiają, że Zuziak wręcz odpłynęła do innego świata. 



Matę "Kolorowy ocean" wykorzystaliśmy we wszystkich możliwościach, jako matę, kojec oraz osłonkę do łóżeczka. W niedalekiej przyszłości, kiedy Zuziak zacznie bardziej się ruszać, posłuży nam zapewne jako koc po odłączeniu pałąków. To co mnie w niej zaskoczyło to grubość i miękkość materiału. Wcześniej widziałam maty trochę inne, były one cienkie i sztywne. Ta mata jest tego odwrotnością. Dziecko może spokojnie się na niej odwracać czy turlać, jej grubość amortyzuje wszelkie urazy. Śmiało także możemy kłaść ją na płytkach, dziecko nie poczuje chłodu. Gdy zechcemy pobawić się z wodnymi towarzyszami w innym miejscu, wystarczy je tylko odpiąć.



Największy zachwyt wzbudziły intensywne kolory maty. Są rewelacyjne! Ważne dla mnie było to, aby kolory nie były zbyt pstrokate, jednak wszystkie kolory są estetycznie dobrane, dzięki czemu zachęca dziecko do zabawy. Mata wyposażona jest także w grzechotki, piszczałki, pozytywkę, szeleszczące elementy, lusterko oraz kółeczka do ciągnięcia. Wszystkie te elementy zachęcają dziecko do aktywności i zabawy.

Mój Zuziek spędził na macie ponad pół godziny. Byłam tym zaskoczona, ponieważ ona nie wytrzymuje beze mnie więcej niż te pięć minut. Matę testowaliśmy tydzień, zanim powstała ta recenzja, ponieważ chciałam sprawdzić jak szybko moja córka znudzi się zabawą z morskimi towarzyszami. Jednak ten moment nie nastąpił. Minął tydzień, a ja Zuziaka mogę śmiało odłożyć na matę i mieć pewność, że nic się jej nie stanie, w między czasie zajmując się innymi czynnościami, w tle słysząc śmiech Zuziaka.

Koszt maty to ok. 200 zł. Warto, polecam! 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten wpis zapraszam na stronę bloga na Facebooku i zachęcam do polubienia Fanpage'u. W ten sposób na bieżąco będziesz dostawać informacje o kolejnych ciekawych postach! Znajdziesz mnie również na Instagramie.