Osobiście bardziej wole dawać prezenty niż je otrzymywać .
Ale … jestem kobietą – oczywiście że lubię dostawać prezenty!
Skąd się wziął zwyczaj dawania prezentów 6 grudnia?
Zaczęło się od Biskupa Mikołaja żyjącego na przełomie III i
IV wieku. Odziedziczoną fortunę rozdawał biednym, ratując wielu ludzi przed
śmiercią. Pozostawał anonimowy, dlatego
nie zachowały się żadne dowody tych czynów, a jego legenda przekazywana była z
ust do ust.
Mikołajki obchodzone są 6 grudnia w dzień imienin Mikołaja.
W USA obchodzi się jako „Santa Clause”, w Czechach jako „Mikulas” a we Włoszech
jako „Bobbo Natale”.
Zwyczaj obdarowywania najbliższych drobnymi prezentami,
smakołykami, podkładanymi pod poduszkę lub wkładane w duże skarpety przetrwał
do dziś i ja go osobiście podtrzymuje. Dzieciom opowiada się, że Mikołaj
przychodzi 6 grudnia wczesnym rankiem, kiedy jeszcze śpią. Przez szybę
sprawdza, czy buty są wyczyszczone, pokój posprzątany. Jeśli tak, zostawia
upominek domownikom. Jeśli jest bałagan, buty są brudne, zostawia zgniłą pyrę.
W współczesnej wersji Mikołaja dodano trochę „magii”: biała
broda, z brzuszkiem starszy pan, z ciepłym uśmiechem i delikatnym głosie,
odziany w czerwony surdut i przybywający w dalekiej północy zaprzężonym w
renifery saniami.
A skąd się wziął charakterystyczny wygląd i strój Świętego
Mikołaja oraz reniferów?
Postać sympatycznego Pana z białą brodę, w czerwonym
kostiumie i saniach została spopularyzowana w latach 20-tych przez koncern
Coca-Cola!
I jak tu nie uwielbiać Świętego Mikołaja?