Ubezpieczenie dla ciężarnych!
Planując
dziecko myślałam, że przygotowałam się odpowiednio do "tego" tematu.
Po długich rozmowach z mężem, po wszystkich analizach finansowych (życie,
kredyt + dziecko) stwierdziliśmy, że damy radę.
W tym temacie byliśmy
przygotowani i myślałam, że to było odpowiednie przygotowanie.
Właśnie, myślałam …
Jak wyszło w praktyce? Gdzie
popełniłam błędy?
Dodatkowe ubezpieczenie
zdrowotne dla ciężarnych
Chcąc nie polegać na naszej
"fachowej" służbie zdrowia, warto zawczasu pomyśleć o dodatkowym
ubezpieczeniu zdrowotnym.
Podsumowując moją opiekę na
dzień dzisiejszy, posiadam trzy warianty:
- NFZ – w ramach swojej pracy
- Dodatkowa prywatna opieka
zdrowotna z pracy mojego męża – LUX MED.
- Prywatny lekarz
ginekolog/położnik
O ile pierwsza opieka jest
darmowa, druga kosztuje kilka złotych miesięcznie, o tyle ostatnia, prawdziwa
prywatna opieka kosztuje i to dużo. Tutaj niestety popełniłam błąd, nie
pomyślałam, że istnieje coś takiego jak karencja.
Dopiero po fakcie, jak
dowiedziałam się o ciąży, po pierwszej wizycie u ginekologa stwierdziłam, że
muszę polegać na prywatnej, milszej i bardziej dostępnej opiece ginekologa.
Poszukałam opinii w internecie, posłuchałam rad koleżanek i zdecydowałam się na
jednego lekarza, przyjmującego w jednym z lepszych (jak i nie najlepszych,
szpitali w Warszawie. Niestety każda wizyta kosztuje 200 zł, USG 250, co odbija
się miesięcznie na kieszeni. Jednak porównując podejście lekarzy w pierwszym i
drugim przypadku, wolę naprawdę z czegoś zrezygnować i mieć opiekę godną mojego
maleństwa, czyli najlepszą.
Czym się różnią takie wizyty
u ginekologów prywatnych i mniej prywatnych?
Ginekolog mniej prywatny, kosztujący mnie kilka złotych miesięcznie, wystawiał tylko skierowania na badania. Kiedy mnie tak naprawdę zbadał? Jestem w piątym miesiącu ciąży i taki moment jeszcze nie nadszedł. Jedyne co robi to wystawia skierowania i opisuje moje wyniki. Na szczęście dostałam też skierowanie na badanie USG i gdyby nie fakt, że swoje maleństwo widziałam już u ginekologa prywatnego, tak zobaczyłabym je pod koniec 3 miesiąca.
Tych kosztów związanych z prywatnymi wizytami byłoby mniej, gdybym pomyślała wcześniej o dodatkowym ubezpieczeniu dla ciężarnych, refundujących/zwracających pieniądze za prywatne wizyty u ginekologa. Kiedy ja zajęłam się tym tematem, było już za późno, ponieważ zablokował mnie tzw. okres karencji, który wynosi 9-12 miesięcy. Koszt miesięcznego ubezpieczenia wynosi 40-80 zł, co jest opłacalne przy jednej wizycie u ginekologa 200 zł. Kalkulacja jest jasna. Tego błędu przy drugiej ciąży nie popełnię.
Wizyty prywatne, te
kosztowne, odbywają się zupełnie inaczej. Każda wizyta rozpoczyna się badaniem,
zawsze zobaczę te bijące serduszko i wiem, że wszystko jest dobrze, bo to
widzę. Dopiero po badaniu zaczyna się konsultacja, która trwa zazwyczaj 20
minut i lekarz wypytuje mnie o takie rzeczy, o których ja nie wpadłabym na to
aby zapytać. Z każdej wizyty posiadam „kartotekę” badania i co najważniejsze,
tworzy mi się album „zdjęć” mojego maleństwa.
Oczywiście to wszystko
kosztuje. Teraz, kiedy wizyty mam raz w miesiącu, koszt nie jest tak
dramatyczny, jednak im bliżej rozwiązania, tym wizyt będzie więcej.
Co w związku z tym zawaliłam?
Co daje
takie ubezpieczenie?
Ubezpieczenia życiowe dla kobiet w ciąży oferują wiele udogodnień,
takich jak:
-
nielimitowane wizyty u ginekologa,
- badania
diagnostyczne,
-
świadczenie z tytułu urodzenia dziecka,
- opiekę
nad noworodkiem (może trwać nawet do 9. roku życia dziecka w najszerszych
wariantach),
- opiekę
położnej w domu,
- pokrycie
kosztów osobnego pokoju w szpitalu.
Oczywiście
zakres ochrony i możliwości polisy na życie zależą od wariantu ubezpieczenia,
które można kupić zarówno w wersji podstawowej, jak i VIP.
Czy są
zakłady ubezpieczeń, które nie stosują karencji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten wpis zapraszam na stronę bloga na Facebooku i zachęcam do polubienia Fanpage'u. W ten sposób na bieżąco będziesz dostawać informacje o kolejnych ciekawych postach! Znajdziesz mnie również na Instagramie.